Cóż nowego można odnaleźć w utworach Chopina? Przecież nic nowego nie powstało od czasów śmierci artysty, na światło dzienne wyszły niepublikowane utwory, ich fragmenty i tyle. Życiorys kompozytora także nie skrywa już tajemnic, choć pewnie nie jedną pamiątką po Chopinie świat będzie się zachwycał. Tymczasem okazuje się, że można Chopina odkrywać na nowo. Można go słuchać takim, jakiego się nie znało. Wszystko dzięki m.in. postępowi w nauce humanistycznej, który wkracza do muzykologii i pozwala odkrywać na nowo dobrze znane utwory.
Postęp metod badań u humanistyce jest tak znaczny, ż rzutuje on na pozostałe dziedziny, w tym muzykologię. Obecnie stosuje się m.in. badania intertekstualne, które pochodzą z teorii literatury. Polega to na analizowaniu związków jednych tekstów z innymi. W muzyce Chopina szuka się więc w chwili obecnej tego, co zapożyczył on od innych, co wpłynęło na muzykę Chopina. Niekiedy interpretacje wymykają się nieco spod kontroli i idą zbyt daleko. Pewien amerykański profesor w 2007 roku porównał chromatykę późnych mazurków chopinowskich z postawą dandysa, może nawet pozera. Dzisiaj liczy się w badaniach recepcja, czyli wpływ muzyki Chopina na dalszy rozwój muzyki, poezję i sztukę. Do tego liczy się wpływ na odbiór społeczny, na literaturę czy sztukę.
Wielki wpływ na jego obecną muzykę miały wydawnictwa, które często poprawiał. Tak więc te, które ukazały się w Paryżu można śmiało uznać za najdokładniejsze, z uwagi na fakt, iż miał możliwość korygowania ich zapisów. Te utwory, które wydano w Londynie czy innych miastach Europy, mogą być wersjami, które później ulegały jeszcze drobnym poprawkom. Z resztą akurat ta kwestia, wydawnictwa oraz wnoszenia poprawek, jest w świecie chopinologów dość dyskusyjna. Niektórzy za zmiany w utworach obwiniają przyjaciela Chopina, Juliana Fontana, który był także sekretarzem kompozytora.
Fontana przerabiał Chopina? Nie, uzupełniał. Chopin darzył Fontana ogromnym zaufaniem. Powierzał mu rękopisy do przepisania, a nawet sam Fontana w polonezie c-moll op. 40 nr2 zaproponował poprawki, które Chopin przyjął, uderzając się w piersi, że jest starym grzybem, nie robiącym nic dobrego dla siebie i innych. Fontana był świetnym kopistą, więc nie dość, że Chopin mu ufał, to jeszcze po śmierci kompozytora, jego siostra, Ludwika, poprosiła Fontana o wydanie muzycznej spuścizny po wielkim Polaku.
Surowa samoocena oraz krytyka innych były dla Chopina czymś naturalnym. Część osób jednak odczytywała to jako skomplikowany charakter. Dzisiaj można śmiało stwierdzić, że na jego charakter musiała nałożyć się choroba. Z analizy zachowanych pamiątek oraz wspomnień można wywnioskować, iż Chopin był wielkodusznym i prawym człowiekiem. Wciąż odkrywany na nowo charakter kompozytora wyłania obraz człowieka, który pomagał polskim emigrantom, dawał mnóstwo koncertów charytatywnych, ale części Paryża, w której mieszkała polska najbiedniejsza emigracja, nie odwiedzał. Do tego miał dość wymagający gust. Jego przyjaciele porównywali go do arystokraty, księcia. Lubił zadbać o swój wygląd oraz o wystrój wnętrza, w którym mieszkał. Kiedy miał pieniądze, nie umiał ich oszczędzać.
Dodaj komentarz