Uczęszczać na lekcje gry na fortepianie do Chopina to jak brać lekcje malarstwa u Picasso czy Matejki. Wspaniały kompozytor, wirtuoz fortepianu już za swego życia był cenionym artystą, na koncerty którego przychodziła śmietanka towarzyska. Fryderyk Chopin udzielał także prywatnych lekcji dla uczniów, których uznał za uzdolnionych. Jego zajęcia miały charakter prywatny, bardzo indywidualny przez co często pojawiały się plotki o rzekomych spotkaniach towarzyskich. Nic bardziej mylnego. Chopin był profesjonalistą, który nad życie kochał muzykę.
Badacze wskazują dwa wykluczające się obrazy Chopina jako nauczyciela. Według jednego z nich, polski kompozytor był nerwusem, szybko wpadał w złość, a jego chęć i dążenie do perfekcjonizmu nastręczało nie lada kłopotów jego uczniom. Wymagający, surowy, bezkompromisowy. Drugi obraz kompozytora jako nauczyciela jest przeciwieństwem pierwszego. To ciepły, choć wymagający nauczyciel, przed którym uczniowie otwierali się jak książki.Niespotykanie przyjacielska, ciepła atmosfera zajęć sprawiała, że adepci sztuki gry na fortepianie osiągali o wiele lepsze rezultaty niż u innych nauczycieli.
Z pamiętników niektórych uczniów Chopina wynika, iż rzeczywiście polski kompozytor był wymagającym nauczycielem, jednak oddawał w naukę całą swą energię. Był bardzo punktualny, a nauczania nie traktował jako rzeczy zbędnej, dodatkowej czy też mniej istotnej. Wręcz przeciwnie. Jego zapał i chęć udoskonalania warsztatu swych podopiecznych prowadziła go do długich i męczących godzin zajęć. Uczniowie musieli niekiedy powtarzać jakiś fragment utworu do tego momentu, gdy artysta nie stwierdził, że teraz zabrzmiał dobrze.
Chopin często opisywany był jako człowiek spokojny, cierpliwy, ale i stanowczy czy dokładny. W związku z tym jego uczniowie musieli ćwiczyć przez długie godziny do momentu, aż nie zagrają zadowalająco dla swego wielkiego nauczyciela. Warte zauważenia jest to, iż zabierając swoim uczniom dużo czasu, nie pobierał za niego większej opłaty. Jego uczniowie w swoich pamiętnikach wspominają, że Chopin starał się nadzwyczajnie. Poświęcał się lekcji jak nikt inny, stawał się nauczycielem, mentorem, przewodnikiem ucznia i nikim więcej. Jego zaangażowanie w naukę niejednokrotnie było chwalone na salonach.
Lekcje Chopina były niezwykłe. Uczeń siadał przy wielkim instrumencie, Pleyelu, podczas gdy mistrz towarzyszył mu przy małym pianinie. Nauka polegała na graniu z nut, nie z pamięci. Chopin stawiał nuty na pulpicie, a na nich robił znaczki, których uczeń miał przestrzegać. Był dokładnym, niezmordowanym korektorem każdego błędu ucznia. Bywały lekcje, na których młody adept sztuki gry nie zagrał nic więcej poza kilkoma taktami, gdyż Chopin do znudzenia kazał powtarzać jeden fragment, aż nie zostanie on zagrany idealnie. A mistrz zamiast dokładnie tłumaczyć błędy, wolał pokazać jak należy zagrać.
Zdarzały się dni, kiedy Chopin był wyraźnie nie w formie. Dni, kiedy choroba lub rozdrażnienie dawały się we znaki. Wówczas miały miejsce napady gniewu, które nie trwały długo, lecz były dość gwałtowne. Z relacji wynika, że przy mężczyznach Chopin jakby bardziej tracił panowanie nad sobą.
Chopin jako nauczyciel, część 2
Listopad 30, 2016 by Magda
Kategoria: O Chopinie
Brak komentarzy »
Jeszcze nie skomentowano.
Dodaj komentarz